lideksynubeka lideksynubeka
2574
BLOG

Pociągiem na kąpielisko termalne w Besenovej(Słowacja)

lideksynubeka lideksynubeka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

 Tym razem prosze Szanownej Publiki zachcialo się mnie wycieczki na kąpielisko termalne w Besenovej na Słowacji pociągiem.A to za sprawą naszego drogiego phemieha kurdupelka,ktoren to w pamiętnej debacie tak sie o fotoradary pultał,po czem gdy dorwał się do władzy sam nastawiał ich parę tysięcy,utrudniając poruszanie się po drogach.Podróż pociągiem ma też tę zaletę,ze mozna spokojnie poczytać"Niezależną Gazetę Polską","Rzeczpospolitą"i "Piłkę Nozną"Oraz dokonac inspekcji barów i restauracji dworcowych na szlaku kolei czeskich i słowackich,probując wskrzesić pamiętną anabasis Szwejka.

     No dobrze,wiemy już dokąd chcemy jechac,ale nie wiemy gdzie glowę do poduszki zlożymy w Besenovej.Tu pomocnym okazuje się monitorowanie strony www.besenova.sk.Tam w zakładce Ubytovanie znajdujemy namiary na Hotel Summit/www.hotelsummit.com/A w nim czeka na gości atrakcyjna promocja.Otoż hotel ten oferuje 4 dniowy pobyt(3 noce) za 100€.A w ramach owych 100€ otrzymujemy powitalny koktejl,noclegi,pełne wyżywienie i zniżki na kąpieliska w Besenovej i Tatralandii.Konkretnie 30% na całodzienny wstęp do Besenovej i 15% na Tatralandię w Liptovskim Mikulaszu.Ale uwaga-szczególy owej promocji nie są dostępne w polskiej wersji językowej strony,tylko w słowackiej jako AKCIE.

     Ponieważ jadę sam,więc upewniam się telefonicznie,czy jedna osoba może skorzystać z tej promocji.Hotel nie ma jedynek,więc mogą mi przydzielić dwójkę do własnego użytku za 120€.Biorę!!
   No to w drogę.Najsamprzód odwiedzam stronę PKP/www.pkp.pl/Potem stronę kolei czeskich/http://idos.datis.cdrail.cz/ i słowackich/www.zsr.sk/.Okazuje się,ze najwygodniej dojechac do Besenovej przez czeski Bohumin,a potem słowacką Żylinę,Rużomberok  i wysiąść na stacji Liptovska Tepla.Gdyż w Besenovej pociągi nie stają.A mapa google pokazuje,ze ze stacji Liptovska Tepla do Besenovej jest niecały kilometr.
      Sprawdzam na wymienionych powyżej stronach najlepsze połączenia i wygląda na to,ze wychodząc z domu w Warszawie ok 6 rano można juz o 15-tej moczyć kuper w basenach.A z powrotem wychodząc z hotelu o 9;30 na 19 będę w domu w Warszawie

      Więc startuję.Nabywam bilet na InterCity na trasie Warszawa-Bohumin-Warszawa.Wraz z rezerwacją.Przyjemność ta kosztuje 177 pln.Ale cena ta zmienia się wraz z kursem euro.I już pędzę od 6;25 wygodnym klimatyzowanym wagonem.Popijam kawkę przyniesioną z wagonu restauracyjnego za 5,5 pln,czytam gazety i wygladam przez okno.O godzinie 10;35 staję na peronie dworca w Bohuminie.Lecę do kasy międzynarodowej,gdzie kupuję bilet do słowackiej Żyliny i powrotny z Żyliny do Bohumina za 278 CZK(100CZK=17pln)Nie mogę skorzystać z żadnych zniżek oferowanych przez koleje czeskie.Najpopularniejsze to zniżka grupowa dla 2 osób oraz wykorzystanie biletu powrotnego w ciągu 24h.W kolejach czeskich nie ma znaczenia jakim typem pociągu podróżujemy-czy ekspresem czy osobowym.Płacimy tyle samo za bilet.Nie są tez wymagane miejscówki.

       Staję przed hamletowsko-szwejkowskim dylematem.Gorąc 40stopni,pić się chce,a na peronie stoi pociąg do słowackiej Cadcy ruszający wedlug rozkładu o 10;45.Gdybym w niego wsiadł,to dojechalbym do Besenovej na 15-tą.Ale o suchym pysku.Olewam go i idę w miasto.Nastepny pociąg,czyli ekspres Odra będzie o 12;20.Zaraz na wprost dworca kolejowego w Bohuminie jest przyjemny deptak z kawiarnianymi ogródkami.Wchodzę do pierwszego z brzegu,gdzie rozkosznie popijam lodową kawę za 30 CZK.Potem odnajduję w prostopadłej ulicy maleńki brek dla miejscowych(wszystkiego 5 stolikow) i już moczę usta w beczkowym Ostravarze po 22 CZK za pół litra.Z Ostravarem czas mija szybko i przyjemnie.Niechętnie powracam na dworzec,gdzie akurat propagują komunikat o spóznieniu mojego pociągu do Żyliny o poł godziny.Fatalnie.Idę do dworcowej restauracji,ale tam nie mają beczkowego piwa!!!Tylko butelkowane.Pociąg ostatecznie spóznia sie 20 minut.Siadam wygodnie w drugiej klasie,gdzie w przedziale jest tylko 6 siedzeń i zaczynam kontemplowac krajobraz.
     Oczywiście nie wiadomo kiedy przekraczamy granicę ze Słowacją,gdyż nikt nie sprawdza dokumentow.Krajobrazy za oknem są pieknę,powoli,powoli przybliżam się do gór.I do euroraju.

      W Żylinie ląduję okolo 14;40.Własnie 3 minuty temu uciekł mi pociąg do Liptovskiej Teplej.Nic to Baśka,jak mawiał pan Wołodyjowski.Idę do kasy,gdzie kupuję bilet na trasie Żylina-Liptovska Tepla- Żylina za 5,96€.Znów nie mogę skorzystac z żadnych zniżek,gdyż podrużuję sam i wracam po upływie 24h.Dworcowy megafon podaje komunikat o odjeżdzie pociągu do Rużomberoka.To po drodze!Wiec bez namyslu wsiadam w niego.
      Jest to zwykły pociąg osobowy,bez przedziałow i zatrzymujący sie na każdej stacji.Powolność pociągu rekompensują piękne widoki gór i rzeki Vag.Jakoś ta droga do Rużomberoka mija.A tam okazuje się,ze muszę poczekac pół godziny na kolejny pociąg,tym razem ostatni już dziś do Liptovskiej Teplej.Czekanie umila mi dworcowa restauracja,podzielona na część z obslugą kelnerską i część barową.Zamawiam kotlet(rezanka) i piwo.Za to wszystko płacę 4 €,z czego piwo kosztuje 84 eurocenty.

      Przyjeżdża pociąg do Liptovskiej Teplej.To druga stacja za Rużomberokiem,więc jazda nie trwa dlugo.Na piechotę do hotelu Summit idę około 10 minut.Jestem w nim o 17-tej.Rozgaszczam się i lecę na kąpielisko termalne/www.besenovanet.sk/
      Hotel funduje mi 30% zniżkę.Tak więc za całodzienny pobyt na kąpielisku płacę w pakiecie ECONOMY(baseny zewnętrzne)
14€ minus zniżka czyli 9,8€.

                Samo kąpielisko jest jednym z najnowoczesniejszych ze znanych mi kąpielisk termalnych Słowacji i Węgier.Rozbudowywało sie w zeszłym roku o kilka basenow dziecinnych wraz ze zjeżdzalniami.Obudowane dookoła hotelami.Ze wspaniałą bazą gastronomiczną.Przykładowe ceny-piwo duże 1,33€,szaszłyk 3,98€,kiełbasa z grilla 2,98€.Baseny termalne mają wygodne póleczki przy sciankach do siedzenia,a w jednym z nich zainstalowano nawet leżanki.Biją bicze wodne,od czasu do czasu bąbluje woda z dna,słonće swieci,jest super.Gosci mniej niż w dawnych czasach,jak mawiają Slowacy,kriża(kryzys)Mało publiki z Polski,za to przeważają Czesi.
           
                   Czas w hotelu Summit mija wesoło jak na koloniach.Jeżdzę sobie do południa na rowerku(4h-7€),potem buszuję chwile w internecie przy recepcji,zwiedzam bary w ktorych ładnie pieni sie Velkopovicki Kozel w cenie 80 centów,a resztę dnia spędzam na kapielisku.Amatorom sportów polecam kort tenisowy a rodzinom z dziećmi-placyk zabaw wielkości typowego placyku zabaw na warszawskim osiedlu,zamieszkałym przez "młodych, zdolnych,tolerancyjnych mieszkańcow wielkich miast głosujących na PO"czyli 2m.na 2metry.
                
                No i przychodzi czas rozstania.Po sniadaniu idę spacerkiem na stację w Liptovskiej Teplej,skąd o 9;56 rusza pociąg do Żyliny.Tam jestem o 11;14.Zaglądam do baru dworcowego,a o 11;43 mam pociąg do Cadcy.Jest on na miejscu o 12;25.Na szczęscie przyjeżdza punktualnie,gdyż o 12;38 mam następny pociąg do Bohumina.W Bohuminie jestem wedlug rozkładu o 14;11.Na peronie stoi już "mój" IC,który rusza do Warszawy o 14;29.W mieście mem kochanem jestem o 18;57.
 
           Na Słowacji bilet można zakupic u konduktora w pociągu.Jeżeli kasa na dworcu była zamknięta,bądz na stacji gdzie wsiadaliśmy nie ma kasy w ogóle,wówczas za wystawienie biletu  konduktor nie pobiera opłat.W pozostalych wypadkach wystawienie biletu kosztuje 1,33€

           Przydatne słownictwo
bilet- jizdenka
miejscówka- mestinka
klasa wagonu- trida
z powrotem- z pet
bilet powrotny-zpatecna jizdenka
peron- nastupiste
tor przy peronie-kolaj

                                                                                                        Na Zdar!

tolerancyjny jak GW i obiektywny jak TVN.Przedwojenny warsiawiak,dawniej z Mokotowa,obecnie Bemowo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości