Koniec roku to czas podsumowań,rankingów,statystyk oraz wspomnień po zmarłych. Czas rządów naszego dzielnego trampkarza z Soppotów,(jak mawiało się przed wojną w Warszawie )również wymaga chwili zadumy i refleksji. Pogrzebowej.
Jak powszechnie wiadomo,zwłaszcza tym umysłowym inaczej,priorytetem rządów herr Tuska była ciepła woda w kranie oraz haratanie w gałę. O ile dostawę ciepłej wody można było pozostawić ciepłowniom,to o tyle wydaje się ,ze pasja pana trampkarzyka powinna się przełożyć na sukcesy w piłce kopanej. No bo skoro towarzysz I sekretarz tak lubi piłkę,to każdy wojewódzki,powiatowy,czy też gminny kacyk z PO powinien celem poprawy własnych notowań też poświęcać się dla rozwoju tegoż sportu. Jak Polska długa i szeroka boiska piłkarskie powinny zapełniać się młodymi zdolnymi,wierzącymi ,że przez swoja postawę na boisku zostaną dostrzeżeni rzez jakiegoś Protasiewicza,który umożliwi im grę z samym płemiełem. Pełne boiska powinny przełożyć się na sukcesy czy to klubowe czy reprezentacyjne.
Spójrzmy okiem statystyka jak to było naprawdę,zaufawszy wikipedii,która nie może przecież kłamać.
Banda piłkarzyków wygrywając wybory parlamentarne w październiku 2007 roku zastała naszą drużynę narodową na 20 miejscu w rankingu FIFA. Ranking ten publikowany jest mniej więcej co miesiąc i obejmuje ponad 200 reprezentacji narodowych. Selekcjonerem kadry był wówczas powołany w mroku pisowskiej nocy Leo Beenhakker,który rozpoczął pracę z kadrą w lipcu 2006 roku. Szybko minęły jakże radosne pierwsze dwa lata rządów bandy PO. Żyło się lepiej,żyło się weselej. Tylko piłkarze mimo błogosławionego wpływu jedynej znanej nam pasji płemieła wylądowali na 36 miejscu w rankingu.
No dobra,wiadomo,że Tusk nie mógł być temu winien,gdyż jest dotknięty boskim geniuszem. Regres reprezentacji da się wytłumaczyć niesłusznym klasowo i ideologicznie selekcjonerem. Wiadomo,powołał go osobiście Kaczyński Jarosław,zapewne chcąc tą nominacją podpalić Polskę.
Toteż następny selekcjoner miał już jedynie słuszne pochodzenie społeczne i absolutnie niezbędne kwalifikacje-był członkiem honorowego komitetu wyboru Bronisława Komorowskiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej. To,że nie miał zdaje się matury i ledwo mówił po polsku nie było przeszkodą. Objął Franciszek Smuda kadrę 29.10.2009,gdy zajmowała 56 miejsce w rankingu FIFA.
Chociaż hucpą i propagandą dorównywał pan Franciszek tefałenowi,pieprząc bez sensu jakieś androny,to udało mu się w ciągu swojej kadencji awansować o 2 miejsca. Tak,proszę Państwa,wpompowanie kilkudziesięciu miliardów złotych w imprezę pod nazwą „EURO 2012”,której byliśmy gospodarzami dało nam awans o 2(dwa!) miejsca w rankingu. Z 56 na 54.
Aspiracje były ogromne,propagandowe zadęcie też,wizja sukcesów porywająca. Tylko per saldo udało się kosztem kilkudziesięciu miliardów wyprzedzić Burundi i Lesotho.
Toteż Smuda ewakuował się do Niemiec(jakby co,przecierał szlaki ewakuacyjne dla ekipy trampkarzy) i nastał pan Waldemar Fornalik. Od lipca 2012r.
Postać pozornie sympatyczna,ale mająca też niestety patologiczną platformerską skazę. Pan Waldemar F. był,jest i będzie pionkiem do gry Antoniego Piechniczka. Piechniczek dawno,dawno temu,zanim powstała Platforma Obywatelska miał jakieś sukcesy trenerskie. Niestety,degenerująca każdy aspekt życia Platforma Obywatelska dała p.Piechniczkowi mandat senatorski.Kto z kim przestaje,takim się staje. I efektem pracy Waldemara Fornalika ,a więc i PO był zjazd na 69 miejsce w rankingu.
No już z tego powodu ukochany trampkarz Anielci Merkel powinien podać się do dymisji i swoją bandę oddać do punktu skupu butelek im.Władymira Władymirowicza.
Ale nie,trwa on dalej w swoim uporze,czego efektem jest aktualne 78 miejsce w rankingu. Jak tak dalej pójdzie,przegoni nas Antigua,Grenadyny,Hebrydy i Dolna Wolta.
Podsumowując-początek rządów PO to 20 miejsce. Aktualnie 78.Czyli,jakby nie było zjazd o 58 miejsc. A to nie koniec jeszcze platfonsiackiej epopei. Ta ekipa wciąż trwa.
O drugim priorytecie PO,czyli o ciepłej wodzie w kranach trzeba zacząć mysleć ze strachem.Będzie w kranie,czy też wzorem Zimbabwe raczej nie będzie.
Cześć.
