No i rypło się. Platfonsiacka zaraza chyba zauważyła zbyt niskie wpływy do kas gmin z tzw. opłat za odbiór śmieci i postanowiła ułatwić sobie egzekucję tychże.
Do tej pory tzw.opłata śmieciowa była parapodatkiem. Niby opłatą za odbiór śmieci,a faktycznie podatkiem za ich wyrzucanie. Tuskofilniętym,a więc sięgającym pamięcią najdalej do wczorajszego „Szkła kontaktowego” wyjaśniam. Do 30 czerwca 2013 wywóz śmieci odbywał się na zasadach wolnorynkowych-zarządca budynku(wspólnota mieszkaniowa,spółdzielnia,właściciel)podpisywał umowę z firmą śmieciarską i ta wywoziła mu śmieci z posesji na warunkach określonych w umowie).
Ale ponieważ rzekomo wolnorynkowej PO zaczęło brakować kasy na posady dla kolegów Protasiewicza,więc wymyśliła sobie owa partia miłości do stanowisk,że wywóz śmieci zostanie „wyjęty” z działania rynku i przejęty przez gminy. Stawki wzrosły oczywiście,tak na oko ze 30%,a wzrosłyby jeszcze bardziej gdyby lokatorzy nie zaczęli masowo zaniżać liczby mieszkających(koszt wywozu uzależniony jest od liczby mieszkańców).A właściciele nieruchomości przestali mieć wpływ na to,jak często śmieci są z pojemników odbierane.
Póki co,owo składanie nazwijmy to delikatnie”niepełnych”deklaracji śmieciowych jest bezkarne,ale fani rudego wnusia nie próżnują.
Już wymyślili przykręcenie śruby,czyli nowelizację kulawo działającej ustawy. Ale nie w celu poprawy szwankującego wywozu odpadków,lecz w celu poprawy egzekucji stawek za opróżnianie kontenerów.
Otóż w kulawo działającej obecnie ustawie z 2011 roku zapisano gminom obowiązek egzekucji opłat za wywóz śmieci. Gminy jak to gminy,jednym się chce pracować szybciej,w innych wszyscy zatrudnieni po znajomości z Protasiewiczem,więc nie bardzo wiedzą co i jak robić.
Ale,jak napisałem powyżej,ze szmalem śmieciowym widać kiepsko,bo grupa posłów popod wodzą pana Arkita Tadeusza wpadła na pomysł nowelizacji ustawy śmieciowej.
Cóż tam geniusze tuskowi chcą nowelizować?Ano egzekucję opłat za wywóz śmieci.
Zamiast urzędów gmin zajmą się tym urzędy skarbowe. No,te obsadzone komuszymi dynastiami już wiedzą jak uprzykrzyć każdemu życie. Tryb egzekucji zamieni się w natychmiastowe zajmowanie konta rzeczywistego,a najczęściej urojonego dłużnika. A odwoływać się będzie można do sądu,który wyda jakikolwiek wyrok za pół roku. Braki środków na egzekwowanym rachunku bankowym oczywiście poskutkują wpisami na hipoteki,których przy opieszałości sądów wieczystoksięgowych szybko się pozbyć nie da. I spowolnią obrót nieruchomościami.
I tak krok po kroku zmierzamy do totalitaryzmu pod wodzą niby wolnorynkowej partii miłości.
Sami tego chcieliście?No to macie.
