lideksynubeka lideksynubeka
1398
BLOG

"Gruby" odbija Bemowo,czyli dintojra w lokalnej PO

lideksynubeka lideksynubeka Polityka Obserwuj notkę 13

 Tytułowy „Gruby” to Jarosław Dąbrowski,burmistrz stołecznej dzielnicy Bemowo z ramienia PO w latach 2006-2013.

Będąc burmistrzem z ramienia PO miał oczywiście najwyższe z możliwych kwalifikacje na to stanowisko,gdyż swego czasu kierowcą Bufetowej był,czyli Hanny Gronkiewiczówny -Waltz. Jednym słowem,nie matura,lecz kierownica szczera zrobi z ciebie burgermajstera,

 

Działając w terenie nasączonym do granicy możliwości chłopstwem z awansu społecznego,czyli tak zwanymi Młodymi z Wielkich Miast nie musiał realnie robić nic,gdyż lokalne chłopstwo karmione propagandą TVN/GWno zagłosowałoby i na tucznika z obory rodziców w rodzinnym Pierdzichowie,byle ów tucznik startował z logo PO.

 

Toteż i „Gruby” nieco się upodobnił do nierogacizny,a w wizytach na solarium to chyba prześcignął i samego Leppera.

 

Realna działalność burmistrza stutysięcznej dzielnicy Warszawy ograniczyła się do konkursu jedzenia pizzy,budowy niewykorzystywanego amfiteatru(imprezy robił pod ratuszem dzielnicy),zbudowania 2 dużych placów zabaw i jednego skweru sportów miejskich. Ten zaś ulokował pod oknami jednego z „apartamentowców” dla MZzWM. No i ów skwer sportów miejskich jest dowodem na immanentną głupotę zamieszkującego Warszawę chłopstwa,gdyż owo chłopstwo najpierw w ciemno popiera każdą inicjatywę PO(„bo jesteśmy europejczykami”),potem płacze,że w dzień są pod oknami hałasy organizowanych przez dzielnicę imprez a w nocy krzyki(faktycznie,są) konsumentów piwka i żąda zamknięcia skweru.A potem leci głosować na jego twórców. Nazywa się to chyba schizofrenia.

 

Burmistrz Dąbrowski nie przeprowadził ŻADNEJ lokalnej inwestycji drogowej czy infrastrukturalnej ułatwiającej mieszkańcom życie,natomiast w pijarze pobił wszelkie możliwe rekordy.

Wydawał on mianowicie propagandowego szmatławca o nazwie „Bemowo News” wrzucanego bezpłatnie do wszystkich skrzynek pocztowych Bemowa. A w tym szmatławcu chwalił siebie,przeprowadzał wywiady sam ze sobą,wystawiał sobie najlepsze oceny,przypisywał sobie zasługi zbudowania trasy S8,tramwaju na Powstańców,lotu załogowego na Marsa i odkrycia grafenu. Właściwie,to nie istniało życie poza Dąbrowskim.

Jednym słowem tworzył mit wspaniałego menadżera a zarządzanego przez siebie Bemowa jako raju na ziemi. Choć 800 metrów brakującego kawałka ulicy Pełczyńskiego nie potrafił zbudować w 7 lat i mieszkańcy tej ulicy od 15 lat jeżdżą prowizorycznym przejazdem o standardzie w Burundi.

 

Menadżerem na pewno był sprawnym. Jak każdy platfonsiak. Najpierw przyznał poza kolejnością mieszkanie komunalne matce swojej kochanki. Potem swoją kochankę zatrudnił w urzędzie dzielnicy,ale bez obowiązku przychodzenia do pracy. Żeby się kobita nie nudziła w domu,to dostała do dyspozycji służbowe auto burmistrza,a burmistrz se wziął drugie.

Stworzył też lokalne radio bemowskie,które miało więcej pracowników niż słuchaczy,a jego ulubiony pupilek z tego radia kosił tamże 70 tysięcy złotych rocznie.

 

Oprócz tego do spółki ze swoimi pomagierami czyli panami Stomą i Zygrzakiem doili kasę urzędu i podległych mu instytucji typu Art-Bem ile wlezie na lewych zleceniach,wynosili na lewo setki laptopów i telefonów komórkowych oraz trwonili szmal na koncerta szansonistów,których sprowadzali za publiczne pieniądze.

 

Bo nagle coś pierdyknęło. Wiceburmistrz z PO Bujski Paweł niespodzianie poleciał do prokuratury i złożył doniesienie na swojego pryncypała w wymienionych powyżej zarzutach.”Gruby”dostał kopa w górę na wiceprezydenta Warszawy do spraw wdrażania wdrożonej 3 lata wcześniej ustawy śmieciowej. A do urzędu dzielnicy zawitali prokuratorzy i kontrolerzy z urzędu miasta. Burmistrzem został Albert Stoma,a rzecznik prasowy Zygrzak Krzysztof wiceburmistrzem. Im dłużej prokuratura badała sprawę pod kątem niegospodarności,tym bardziej kolesiom Dąbrowskiego odechciewało się być w samorządzie. Stoma złożył niespodziewanie rezygnację,a Zygrzak przypomniał sobie,że chce zostać notariuszem,co koliduje ustawowo z pracą w lokalnej administracji. I obydwaj sru na zieloną trawkę. Chwilę potem na zielonej trawce znalazł się Dąbrowski,który najpierw stracił posadę wiceprezydenta Warszawy,a potem i członkostwo w PO.a na koniec posadę w radzie nadzorczej komunalnego MPWiK.

 

Rada dzielnicy Bemowo,w której większość ma PO posłusznie mianowała nowego burmistrza,Strzałkowskiego,który zaczynał karierę jako teczkowy sybaryty(na koszt podatnika) Struzika Adama. Burmistrz wziął się z Zielonki. Kompletny człowiek znikąd,który mentalnie pozostaje w tej Zielonce i zamyka się na całe dnie w gabinecie, dla pracowników mając jedyną wytyczną-”działajcie”.Jego pomagierzy,czyli wiceburmistrzowie Łossan i Karpowicz też jakoś z Warszawą niewiele mają wspólnego. Tyle,że o Łossanie można poczytać w internecie jak mega zadłużył Zielonkę.

 

I tu „Gruby”rusza do kontrataku. Zaczyna publicznie twierdzić,że ktoś chce zniszczyć Bemowo,że odbywa się upartyjnienie samorządu desantem z owej Zielonki,że on,tj. Dąbrowski nie jest niczemu prokuratorsko i kontrolnie winien,że wszystkie problemy to nowi,nie on,że ogólnie to teraz jest ch...owo.I przytacza jako dowód opóźnienia w otwarciu nowej szkoły na Bemowie. Tej,którą sam budował przez 2 kadencje i której sam nie skończył....Choć już chwalił się jej ukończeniem w”Bemowo News”

 

Co więcej,zakłada lokalny komitet wyborczy i zamierza startować w wyborach samorządowych na jesieni. Jakoś tak dołączają do niego wszyscy wywaleni z koryt przez nową ekipę. Zaczynają oplakatowywać swoimi podobiznami bemowskie latarnie,a co więcej,na plakatach zachęcają do ….odebrania samorządu politykom.

 

Zaczynają też wydawać kolejnego szmatławca o nazwie....”Bemowo News+”,w którym wylewają kubły pomyj na platformerską ekipę z Zielonki.

 

Zagłębiając się w wynurzenia „Grubego” można dojść do ciekawych wniosków. Mnie nurtuje jeden. Dlaczego platfonsiacka rada dzielnicy grzecznie przyklepała nominację dla „zielonkowców”Nie było naprawdę na Bemowie nikogo,kto mógłby zostać burmistrzem? Pan Strzałkowski pokazuje,że może być nim każdy.

 

Oprócz tego można oczywiście zadawać sobie dość głupie pytania,typu ;dlaczego Dąbrowskiemu i jego ekipie upartyjnienie samorządu nie przeszkadzało gdy był w PO,a zaczęło przeszkadzać gdy w niej nie jest. Co więcej,można się posunąć krok dalej i zapytać,czy dyletanci z Zielonki,a przypominam,są to członkowie PO, JUŻ byli dyletantami,gdy byli JESZCZE w tej Zielonce ,a Dąbrowski BYŁ w PO?A oni jego partyjnymi kolegami.

 

Stąd już tylko krok do myślozbrodni;a może członkostwo w PO wcale nie oznacza,że ktoś jest fachowcem? Przez lata tuskomatołecka propaganda karmiła nas wizją peło jako partii ludzi mądrych. Teraz jeden z lokalnych architektów tej propagandy,wywodzący się na dodatek z trzewi PO zaczyna twierdzić,że jest dokładnie odwrotnie.

 

Co więcej,co ma robić lokalny leming?”Gruby” jako kandydat na radnego Bemowa z ramienia PO zdobył tu 40% głosów. Propagandą wmówił lemingom,że „tu żyje się lepiej”Teraz go w PO nie ma,a krytykując peowskich działaczy, podnosi rękę na partię-matkę. A leming,jak wiadomo,PO kocha.

 

Zapowiada się ciekawa kampania wyborcza. Mogą wyciekać kolejne ciekawostki,co mnie jako mieszkańca Bemowa cieszy.

 

 

 

 

 

 

 

 

tolerancyjny jak GW i obiektywny jak TVN.Przedwojenny warsiawiak,dawniej z Mokotowa,obecnie Bemowo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka