lideksynubeka lideksynubeka
851
BLOG

Nie wierzcie aktywistom miejskim.Oni podąża za mamoną

lideksynubeka lideksynubeka Polityka Obserwuj notkę 31

Krótki przegląd powyborczych koalicji w dzielnicach Warszawy;

Białołęka(kurcze,zawsze to się nazywało od przedwojnia Tarchomin)-PO zawiera koalicję z lokalnym stowarzyszeniem „Gospodarność” i będzie rządziła dzielnicą.

Targówek-do władzy dojdzie egzotyczna koalicja PO/SLD/Spółdzielnia Bródno.

Ochota-dzielnicą będzie rządziła koalicja PO/SLD/Ochocka Wspólnota Samorządowa.

Jak widać,w tych 3 dzielnicach Platforma będzie rządziła tylko dzięki wejściu w alianse z komunistami z SLD oraz lokalnymi komitetami wyborczymi. Casus SLD jest o tyle śmieszny,że jeszcze w kampanii wyborczej komuniści zabrali się za krytykowanie efektów rządów Bufetowej będąc jednocześnie z nią w cichej koalicji i obsadzając 300 stanowisk w spółkach miasta. Czego oni wtedy nie obiecywali;nowe żłobki,przedszkola,służba zdrowia,walka z dziką reprywatyzacją,budownictwo komunalne itp. Teraz już ,dzierżąc stołki mogą zacząć walkę z własnymi obietnicami. Mam tylko cichą nadzieję,że warsiawski ludek zauważy,ze niczym oni się od Platformy nie różnią ,a ponieważ są mniejszym od niej ugrupowaniem to sensu głosować na nich nie będzie widział.

Ochota ze swoim przypadkiem Ochockiej Wspólnoty Samorządowej jest jeszcze śmieszniejsza niż SLD. Otóż ugrupowanie to,czyli OWS jest dzielnicowym oddziałem Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej,której to lider Piotr Guział o mało co nie odwołał Bufetowej w jesiennym referendum 2013 roku. Boże Ty,mój,czego to wtedy WWS nie zarzucała rządom Platformy O. Chyba tylko nie było zarzutów kanibalizmu.

Mija rok,i z ramienia WWS oraz łaski PO pan Grzegorz Wysocki zostaje wiceburmistrzem Ochoty. Stołek widać ma cenę.Wyrzeczenia się.

Ale największe Himalaje hipokryzji to jednak we Śródmieściu. Do rady dzielnicy PO wprowadziła 11 radnych,PiS 10,a stowarzyszenie „Miasto Jest Nasze”(MJN)-4.Od razu widać,że MJN stało się niespodziewanie języczkiem u wagi.

Cóż to za twór? Ano,kalka przenikających do nas z Zachodu tak zwanych ruchów miejskich. Że niby zbierają się jacyś dzielnicowi pasjonaci i nie tworząc sformalizowanych do końca struktur i hierarchii ,społecznie zajmują się uszczęśliwianiem swojej dzielnicy,mieszkańców i siebie. Bo niby jako aktywiści są bliżej wielu spraw życia,a nie będąc etatowcami lecz społecznikami-pasjonatami mogą wiele energii poświęcić na rozwiązanie problemów trapiących pracująca ludność miasta. Zwłaszcza,że rozwiązania tych problemów nie mogą podjąć się skostniali biurokratyczni urzędnicy miejscy,przebywający za swoimi biurkami a nie w terenie. I w domyśle niewrażliwi na sprawy dzielnicy. A aktywisci mają byc nową siłą,działającą według nowych,lepszych standardów niż partie polityczne.

Oczywiście jak na aktywistów przystało,bębnem w który walili była rządząca Warszawą i jej dzielnicą Śródmieście Platforma Obywatelska. Główny zarzut MJN wobec Bufetowej i PO to „bizantyjski sposób sprawowania władzy”.Zarzuty pozostałe to głupota,niewrażliwość,błędna polityka prowadzona na dodatek błędnie,brak troski o miasto,zamiana miasta w slumsy,arogancja w kontakcie z aktywistami i mieszkańcami,krótko mówiąc Sodoma i Gomora w platformerskich urzędach.

Stowarzyszenie postulowało zmiany,więc wydawało się,że ich naturalnym sojusznikiem w radzie dzielnicy stanie się PiS,przy pomocy którego da się przegnać platformerskiego demona i uczynić dzielnicę lepszą.

MJN miało już gotową umowę koalicyjną z PiS,ale w ostatniej chwili weszło w koalicję z PO.

Apage Satanas,jak tak można z diabłem wcielonym!!! Ano,dostali stanowisko przewodniczącego rady dzielnicy(który raczej niewiele może) a etat burmistrza wzięła zaprawiona w bojach Platforma Obywatelska. I będzie robiła co będzie chciała,nie musząc przejmować się postulatami MJN. Ani samym MJN.

Co PO obiecała miejskim frajerom? Banalne ogólniki typu nasadzenia zieleni i zmiana polityki lokalowej .MJN oczywiście nie dostanie ŻADNEGO instrumentu do realizacji własnych postulatów ani do kontrolowania swojego koalicjanta.

Wyszło na to,że aktywiści miejscy dali się przekupić. I swoje postulaty przehandlowali za parę nic nie znaczących stołków. A na dodatek w ramach tzw.objazdowej platformerskiej wiochy,czyli cyklu obsadzania stanowisk burmistrzów przez osoby nie mające nic wspólnego z daną dzielnicą,dostaną jako burmistrza Śródmieścia  niejakiego Turkowskiego Wojciecha,byłego wiceburmistrza Mokotowa.

Ale w każdej sprawie musi być drugie,a często i trzecie dno.

 

Drugim dnem jest deklaracja Bufetowej sprzed drugiej tury,że będzie wspierała ruchy miejskie we wspólnym froncie walki o lepszą Warszawę. Tłumacząc na język realiów,oznacza to szmal z kasy miasta dla tych aktywistów,którzy są mili dla reżimu PO. Transferowanego pod pozorem wynagrodzeń za konsultacje,opinie,opracowywanie projektów i planów oraz wizji typu „Śródmieście 2040”.

Trzecie dno jest takie,że szefem MJN jest Jan Śpiewak. Jakby co,syn dawnego prominentnego posła i ideologa Platformy O. Pawła Śpiewaka. Oraz brat stryjeczny Jakuba Ś. oskarżonego o wyłudzenie 413tys.zł.z kasy fundacji Kidprotect.pl.

 

Paweł Śpiewak zamienił posłowanie w Platformie na szefowanie Żydowskiemu Instytutowi Historycznemu. A czyż to nie Talmud przypadkiem mówi,że”niedaleko pada jabłko od jabłoni”?”

 

tolerancyjny jak GW i obiektywny jak TVN.Przedwojenny warsiawiak,dawniej z Mokotowa,obecnie Bemowo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka