lideksynubeka lideksynubeka
5645
BLOG

GET BACK-okiem ściganego:-)

lideksynubeka lideksynubeka Gospodarka Obserwuj notkę 9

Ponieważ sponsorem dzisiejsze strony głównej salonu 24 stała się firma windykacyjna Get Back,chwaląca się we wpisie swoim profesjonalizmem,etyką i kodeksem dobrych praktyk,to czuję się w obowiązku opisać jak ten biznes działa w praktyce

 

Otóż któregoś pięknego dnia w e-boku RWE,czyli dostawcy prądu jednej z administrowanych przeze mnie wspólnot mieszkaniowych pokazała się nowa faktura. Dziwna. Po pierwsze,wystawiona poza normalnym cyklem wystawiania faktur. Po drugie,ze zdublowanym inną fakturą okresem rozliczeniowym. Po trzecie,z kwotą od czapki. Po czwarte -ze wszystkimi błędnymi danymi ZA WYJĄTKIEM adresu tejże wspólnoty.

 

Dane definiujące klienta z faktury RWE cechują następujące parametry;numer konta umowy,numer partnera handlowego,nazwa klienta umownego oraz miejsce dostarczania energii opisywane numerem lokalu i licznika.

Na tej dziwnej fakturze żaden z parametrów nie zgadzał się. Faktura ta jedynie była zaadresowana do administrowanej przeze mnie wspólnoty.

Oczywiście nie została opłacona,a RWE nawet się o opłacenie nie upominał. Co też jest dziwne,gdyż w przypadku nie opłacenia faktury za prąd w terminie chyba do 50 dni od daty wystawienia ,RWE uruchamia procedurę odcięcia prądu.

Złożyłem pismo do RWE z informacją o błędnej fakturze znajdującej się na „moim”koncie w e-boku i zgodnie z przewidywaniami nie doczekałem się żadnej reakcji.

 

I tak szczęśliwie żyłem sobie następne półtora roku. Nagle zgłosiła się do mnie telefonicznie firma Get Back. Dziewczynce z drugiej strony słuchawki złożyłem wyjaśnienia treści mniej więcej opisanej powyżej,dzidzia zapisała je sobie w systemie informatycznym odczytując mi ich treść i uznałem sprawę za zamkniętą.

Oczywiście myliłem się,gdyż 2 dni później zadzwoniło inne dziewczę z firmy Get Back domagające się szmalu z faktury o numerze znanym jej,mnie i RWE. Poirytowany lekko stwierdziłem,że złożyłem już wyjaśnienia do tej sytuacji i szkoda mi cennego czasu na powtórne.

Dziewczę zaś nie miało zapisanych moich wyjaśnień w systemie informatycznym,w związku z czym ja zwolniłem się z obowiązku tłumaczenia tłukom po raz kolejny tego samego,

 

Zaczął się korowód esemesów wzywających do natychmiastowego kontaktu z Get Back. Potem zaczęły się telefony. Śmieszne to było,gdyż rozmowy z reguły przebiegały tak;

-Get Back;halo,czy to wspólnota mieszkaniowa?

-ja;która wspólnota mieszkaniowa?(bo administruję kilkunastoma)

-Get Back;no,czy to wspólnota mieszkaniowa

-ja;-która?

-Get Back;ale czy to wspólnota mieszkaniowa?

-ja;a kto mówi?

-Get Back;nie mogę powiedzieć,czy to wspólnota mieszkaniowa?

-ja;nie zawracaj głowy anonimie,pa!/żegnam/spadaj

 

Oczywiście cały czas przychodziły esemesy wzywające do kontaktu,a ponieważ dzwonili i esemesowali z tego samego numeru telefonu,to łatwo ich identyfikowałem i w przypływie łaskawości rozmawiałem tak;

 

-Get Back;dzień dobry,czy to wspólnota mieszkaniowa?

-ja;tak

-Get Back;wzywamy do spłaty faktury RWE

-ja;jakiej faktury?

-Get Back;RWE

-ja;numer poproszę

-Get Back;xxxxxxcccnnn

-ja;na kogo wystawiona?

-Get Back;na wspólnotę mieszkaniową

-ja;jaką wspólnotę mieszkaniową?

-Get Back;z RWE

-ja;wiem,że z RWE,ale jaka wspólnota mieszkaniowa ma zapłacić tę fakturę?

-Get Back;wspólnota mieszkaniowa

-ja;dobrze,ale która?

-Get Back;nie wiem,taką informację dostałam z RWE

-ja;a w systemie nie ma innych informacji?

-Get Back;jest tylko pana numer telefonu.

-ja;to żegnam

 

Oczywiście były połączenia zastające mnie w gorszym nastroju,które odrzucałem. Nigdy zaś nie bluzgałem do słuchawki mając świadomość tego,że rozmowy są nagrywane.

Get Back też wpisał się w tę poetykę, czasami wykonując połączenia do mnie i nie zagajał rozmów.

 

I tak sobie ta zabawa trwa,do dzisiejszego wpisu sponsorowanego mojego interlokutora.

 

Tak więc mamy taką sytuację;niby profesjonalna firma kupiła wadliwy prawnie dług,ale nie chce przyjąć ode mnie wyjaśnień,których ja z oszczędności swojego czasu chcę udzielić. Bo krócej niż opisywane powyżej wielokrotne rozmowy telefoniczne trwałoby opisanie tego przypadku w piśmie.

Po drugie,profesjonalni pracownicy profesjonalnej firmy nie wiedzą jakiego długu ode mnie chcą.

Po trzecie,nawet nie chcą aby im pomóc. A po czwarte,nawet nie sprawdzili podstawy roszczenia,czyli owej błędnej faktury. Mimo woli i chęci moich wyjaśnień. Profesjonalizm jak PO,bulwa mać!

 

A skończy się ta historia dla nich źle-złożą w sądzie pozew o nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczo-nakazowym,nakaz ten OTRZYMAJĄ,ja go oprotestuję i odbędzie się normalna rozprawa w której obarczę ich kosztami sądu,2 moich radców prawnych i próbą wyłudzenia. I dołożą do interesu zamiast zarobić.

 

A teraz krótkie kompedium wiedzy na temat tego jak takie firmy typu Get Back zarabiają na chlebek. Otóż kupują one od dostawców różnych usług typu prąd,telefon,telewizja itp. przeterminowane,niezapłacone faktury za ułamek ich wartości. Próbują je wyegzekwować,a gdy się nie uda dobrowolnie,lecą do sądu. Najczęściej e-sąd w Lublinie klepie im nakazy zapłaty,które oni egzekwują komornikiem. Dłużnikowi przyrasta wówczas kwota za adwokacinę windykatora,za sąd i za komornika.

I biada temu,kto nie odbierze pisma Inpostu z sądu. Chowanie głowy w piasek nic nie da. Dwukrotnie awizowana przesyłka jest traktowana przez sąd jako doręczona.

Co najbardziej zaboli dłużnika-po pierwsze,przesyłka z sądu może trafić pod adres znany windykatorowi,pod którym już dłużnik nie mieszka od 2 lat. Będzie mimo to egzekwowana z całą mocą.

Po drugie,windykatorzy lubią kierować do sądu sprawy już przedawnione. I nie ma zmiłuj,fakt przedawnienia należy podnieść w proteście wobec nakazu zapłaty. E-sąd sam z siebie tego nie weźmie pod uwagę. Kto łosiem jest i nakazu nie oprotestuje,zapłaci przedawniony dług.

 

Niech im windykacja lekką będzie

 

tolerancyjny jak GW i obiektywny jak TVN.Przedwojenny warsiawiak,dawniej z Mokotowa,obecnie Bemowo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka